Osobliwe wakacje byłego ministra
Po tym, jak Szumowski zrezygnował ze stanowiska ministra zdrowia, udał się na wakacje. Wybrany przez niego kierunek podróży nie był zbyt przemyślany - odpoczynek profesora w Hiszpanii spotkał się z wieloma komentarzami i zarzutami hipokryzji. Bowiem za kilka dni - od 1 września - polski rząd zamyka połączenia z tym państwem z racji panującej tam wysokiej liczby zakażeń koronawirusem. Łukaszowi Szumowskiemu najwyraźniej to nie przeszkadza - wczoraj odpoczywał u wybrzeży Teneryfy. A wszystko to na luksusowym jachcie konsula honorowego Islandii.
Co łączy Szumowskiego z Bogusławem Szemiothem?
Były szef Ministerstwa Zdrowia nie kryje, że jest także członkiem blisko tysiącletniego zakonu. Chodzi o zakon rycerski Kawalerów Maltańskich, czyli joannitów. Zajmuje się on m.in działalnością leczniczą.
W 2018 roku Szumowski, jeszcze jako urzędujący minister zdrowia, podpisał w Rzymie deklarację współpracy między zakonem a jego resortem zdrowia. Przy podpisaniu umowy obecne były osoby, z którymi interesy prowadził również Bogusław Szemioth. Północnoatlantycka Organizacja Producentów (której według informacji z KRS jest on prezesem) wspierała także charytatywne koncerty joannitów.
To nie koniec kontrowersji związanych z wyjazdem Szumowskiego
Oburzony wakacjami Łukasza Szumowskiego jest poseł Koalicji Obywatelskiej, Dariusz Joński. "Łukasz Szumowski ma 30 tys złotych na koncie, a jedzie na luksusowe wakacje na Wyspy Kanaryjskie, gdzie wypoczywa na ekskluzywnym jachcie? Pytam więc publicznie: kto mu sponsoruje taki wyjazd?" - mówił w rozmowie z Super Expressem.
Sam SE podjął próby skontaktowania się zarówno z byłym ministrem, jak i biznesmenem - niestety żaden z nich nie podniósł słuchawki.
Zobacz także: Zdumiewające wyznanie żony Macieja Stuhra. Czy jego wybranka zabroni mu wypowiadać się publicznie
Jak informował portal Życie: Marek Posobkiewicz obraża wielu Polaków. "Niektórzy do pewnego roku życia rozwijają się, a potem tylko rosną"
Może cię zainteresować również: Obsługa sklepu zaopiekowała się zmarzniętym 12-letnim chłopcem. Następnego dnia wrócił, by podziękować